Mierzymy się właśnie z kryzysem gospodarczym wywołanym przez pandemię. Jednak po roku jej trwania możemy stwierdzić, że problemy dotknęły tylko wybrane sektory gospodarki, podczas gdy inne w tym czasie znacząco zyskały. I nie jest to jedynie wynikiem zapotrzebowania na pewne produkty czy usługi, a na inne nie. Przyczyniły się do tego znaczące zmiany przyzwyczajeń i stylu życia, a przede wszystkim odgórne regulacje prawne.
Konsekwencje lockdownu dały się odczuć wielu firmom. Jedną z ważniejszych jest niemożność realizacji długoterminowych planów czy wręcz ich zakładanie. W sytuacji, w której kolejne obostrzenia są ogłaszane chwilę przed ich wprowadzeniem, trudno jest wyznaczać i realizować nowe, wymagające nakładów pracy, ludzi i finansów cele.
Niemożność przeprowadzenia działań pozwalających na konsekwentną realizację wcześniej założonego planu powoduje, że większość decyzji jest podejmowana na bieżąco. Istnieje również duże ryzyko ich zmiany w przeciągu kilku tygodni czy miesięcy. To powoduje dużą zachowawczość w podejmowaniu decyzji biznesowych, w tym tych o zatrudnieniu czy podwyżkach.
Jak mówi dyrektor handlowy InterKadry Krzysztof Czajkowski: „Obserwujemy znacznie ostrożniejsze podejście Klientów do podwyżek, praktycznie w każdej branży. Wielu przedsiębiorców obserwuje rynek i czeka na to, co się wydarzy, dostosowując się z czasem do niego”. I dodaje, że zapowiedzi kolejnych regulacji uderzających w przedsiębiorców wpłyną na formy zatrudnienia – „Prawdopodobnie w przyszłym roku, po ponownym podniesieniu wynagrodzeń brutto, dojdzie do zmniejszania etatów z pełnego np. na ¾ etatu z możliwością dopracowania do pełnego etatu lub też zastępowanie podwyżek wynagrodzenia zasadniczego różnego rodzaju premiami, uzależnianymi od efektu pracy”.
Truizmem jest wskazywania, jakie spustoszenie pandemia wywołała w turystyce, hotelarstwie, rozrywce czy gastronomii. Nie wszystkie jednak branże mogą narzekać na niepewność ich sytuacji na rynku. Część bowiem gałęzi gospodarki nie tyle co się obroniła, ale rozwinęła nowe drogi dotarcia do klienta.
Pandemia wymusiła na konsumentach zakupy on-line i to również w sektorach, w których do tej pory nie był to najpopularniejszy sposób sprzedaży. Można tu wymienić branżę spożywczą. Ogromną popularność zyskały zamówienia w popularnych sieciach marketów. Powstały również firmy specjalizujące się w robieniu zakupów w wybranych dyskontach. Przebywając na kwarantannie lub w izolacji, można obecnie zamówić produkty pierwszej potrzeby z bezkontaktową dostawą do domu.
Popyt przekłada się na wzrost zatrudnienia. „W Interkadrze obserwujemy wzrost zamówień w takich branżach jak sprzedaż drogą internetową w tzw. sektorze e-commerce oraz branży logistycznej, spedycyjnej i transportowej. To, co kupimy przez Internet, musi bowiem do nas jakoś dotrzeć. Większe jest więc zapotrzebowanie na kurierów”, potwierdza Krzysztof Czajkowski.
Boom na zakupy on-line przekłada się na konieczność posiadania nie tylko rozbudowanej sieci logistycznej, ale także przestrzeni magazynowej. Do obsługi systemu sprzedaży potrzebni są ludzie, więc jak dodaje Krzysztof Czajkowski: „Największe zapotrzebowanie na pracowników dotyczy takich stanowisk jak pakowacz, magazynier czy operator wózka widłowego. Są to obecnie w naszej ocenie najbardziej poszukiwane stanowiska, gdzie wynagrodzenia sięgają nawet powyżej 4000 zł brutto miesięcznie, aby znaleźć chętnych kandydatów”.
Zmiany w naszym życiu nie tylko możemy zaobserwować w codziennych nawykach jak robienie zakupów. Wiele osób zamkniętych w czterech ścianach mieszkań, zaczęło poważniej myśleć o kupnie lub budowie domu z ogródkiem. Ci, których na to nie stać, zdecydowali się natomiast poprawić otaczającą ich przestrzeń i podjęli decyzję o remoncie.
Co sprawiło, że sektor przemysłu budowlanego ma się obecnie bardzo dobrze. Zwiększenie sprzedaży mieszkań i domów wiąże się także ze zwiększonym zainteresowaniem sprzedażą materiałów i prefabrykatów budowlanych, bram wjazdowych, ogrodzeń, farb, czy tworzyw sztucznych. W drugiej części roku zwiększa się także produkcja i sprzedaż mebli, okien i drzwi. Nadal jest więc duże zapotrzebowanie na pracowników produkcyjnych oraz wykonawców budowlanych.
Pandemia nie tylko zmieniła prywatne życie, ale też zawodowe. Firmy zaczęły zainwestować w infrastrukturę elektroniczną i komputerową.
Bardzo dobrze sprzedaje się sprzęt RTV i AGD, laptopy, ekrany, klawiatury, myszki, kamery czy też słuchawki, co jest związane z częściej występującą pracą w systemie home office, ale także zwiększoną komunikacją drogą on-line. Drugą stroną tej sytuacji jest produkcja opakowań dla branży RTV/AGD. „Wzrost zapotrzebowania na sprzęt wpływa na zamówienia od klientów InterKadry z tej branży” – konkluduje Krzysztof Czajkowski.
Trudno obecnie wskazać, dla których branż tendencje zwyżkowe są stałe. Dopiero czas pokaże, czy wracając do normalności, będziemy skłonni porzucić wypracowane w trakcie pandemii nawyki.